piątek, 2 grudnia 2011

Lubiewo

Trochę mnie tu nie było. Studia i praca szybko odbierają czas na cokolwiek innego, a do tego jeszcze przypętała się angina, mam nadzieję już wyleczona. Ale szybko się poprawię, obiecuję :)
Dlatego też dodaję recenzję zamówioną przez Was z poprzedniego stosu (właściwie jedynego, ale już wkrótce kolejny!).

Przede wszystkim spodziewałem się czegoś innego po tej książce. Jest to oczywiście książka o życiu geja, a właściwie kilku gejów. Tylko spodziewałem się, że będą to geje tacy, jak w telewizji, czyli młodzi, mniej lub bardziej piękni i zadbani ludzie znający swoją wartość i z silnym poczuciem, że trzeba walczyć o swoje prawa, chodzić na parady równości itd. Oczywiście wiem, że nie wszyscy mają taką "waleczną" postawę, ale tak jednak wygląda stereotyp.
W jakże wielkim tkwiłem błędzie zabierając się za tę książkę z myślą, że będzie to lektura poświęcona emancypacji tej mniejszości seksualnej.
Moje zdziwienie pojawiło się już w okolicach drugiej strony, gdzie poznajemy trójkę głównych bohaterów, a może raczej bohaterek, bo sami zwracają się do siebie w rodzaju żeńskim i używają żeńskich form czasownikowych. Co gorsza ich wygląd zdecydowanie odbiega od tego telewizyjnego.  Niezrażony tym jednak brnąłem przez kolejne kartki coraz szerzej otwierając oczy ze zdziwienia.
Przede wszystkim wspomnę o języku. Książka jest pisana prosto z mostu. Nie owija niczego w bawełnę i przedstawia wszystko tak, jak to rzeczywiście wygląda. Momentami czytelnik może być przerażony brutalnymi opisami wdzierającymi się w wyobraźnię, epatującymi fizjologią itd. Nie jest to oczywiście jakieś nagminne, ale myślę, że książka jest przeznaczona dla czytelników raczej pełnoletnich. Mimo wszystko jednak książkę czyta się szybko. Jakby z masochistyczną przyjemnością, bo z jednej strony niektóre opisy są obrzydliwe, ale chcemy dowiedzieć się więcej i więcej. Dodatkowym atutem jest humor, z jakim narrator opisuje wszystkie wydarzenia jednocześnie biorąc w nich udział, ale jakby stojąc z boku i obserwując.
Przejdźmy jednak do najważniejszego, czyli do fabuły. Otóż główny bohater, Michał [Michaśka] pisze książkę o gejach. W tym celu zbiera opowieści swoich znajomych, ich wspomnienia z wcześniejszych lat, opinie na temat życia ich samych oraz ich znajomych, a także tego jak stosunek społeczeństwa do gejów zmienia się praktycznie na ich oczach. Mamy tu więc opisy tego, jak kiedyś udawało im się przeżyć przygodne stosunki czy też wykorzystać pijanych mężczyzn śpiących na parkowych ławkach. Dowiadujemy się, że bohaterowie byli bici, wyśmiewani, ale też próbowali prowadzić normalne życie, choć często im się to nie udawało. Poznajemy wstrząsający obraz zezwierzęcenia i pogoni za żądzą, a także wewnętrznych walk toczących się w tym środowisku, walk o mężczyznę, o to, żeby tylko udało się go zaspokoić.
Szczerze mówiąc, po tę książkę sięgnąłem dlatego, że wcześniej czytałem inną powieść pana Witkowskiego, która bardzo mi się podobała. Autor w swoich dziełach porusza kwestię zmian jakie zachodzą w społeczeństwie. Czy to są zmiany ekonomiczne, czy też bardziej obyczajowe, zawsze przedstawiona jest tragedia ludzi, którzy nie potrafią nadążyć za zmieniającym się światem i tęsknią za przeszłością. Tak też jest i w "Lubiewie". Starzy, zniszczeni życiem geje są przytłoczeni zmieniającym się społeczeństwem i wszechobecną emancypacją ich młodszych kolegów. Czasem ze śmiechem, czasem z oburzeniem reagują na to co ich spotyka. Nie brak też scen prawdziwie dramatycznych.
Podsumowując, jest to dobra książka, zwłaszcza dla osób pozbawionych uprzedzeń. Znajdziemy tu humor, elementy obyczajowe, czasem wręcz melodramatyczne, czyli właściwie każdy znajdzie coś dla siebie. Myślę, że jest to wartościowa pozycja, tym bardziej, że była nominowana do Nagrody Nike.
W mojej ocenie 7 na 10.

2 komentarze:

  1. Nie mam żadnych uprzedzeń, ale jakoś nie czuję potrzeby sięgania po tą lekturę; mam ochotę na coś lżejszego i bardziej pogodnego... ale będę ją miała na uwadze gdyby naszła mnie ochota na perwersje xD
    Zdrowia życzę i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoja recenzja tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że książkę przeczytać muszę koniecznie :) Uprzedzeń nie posiadam, więc to lektura w sam raz dla mnie :D

    Pozdrawiam i wracaj do zdrówka ;)

    OdpowiedzUsuń

Byłoby wspaniale, gdybyście nie pozostawali anonimowi.
Dziękuję :)