sobota, 8 stycznia 2011

Apokalipsa

„Apokalipsa” nie była pierwszą książką Koontza, którą miałem przyjemność czytać, dlatego wiedziałem mniej więcej, czego mogę się spodziewać. Tak mi się przynajmniej wydawało. Bo w tamtej książce, choć dużo grubszej, autor skupił się na bardzo realistycznym przedstawieniu przeżyć psychicznych opisywanych przez siebie postaci. Tutaj jest troszkę inaczej.

niedziela, 2 stycznia 2011

Pamiętniki wampirów

Ostatnio na całym świecie panuje moda na książki o tematyce wampirycznej. Czy to zaczęło się od słynnego "Wywiadu z wampirem", czy też od "Zmierzchu", te mroczne istoty właściwie królują w dzisiejszej popkulturze. W każdym razie zaciekawiony tą nagłą manią postanowiłem przeczytać kilka tytułów. Oczywiście zacząłem od wcześniej wspomnianej książki Stephenie Meyer. Była to taka lekka książka, którą czyta się dla zabicia czasu, kiedy ma się go zdecydowanie zbyt dużo. Bo raczej nie powinno się czytać takich bzdurnych romansideł zbyt często, bo szkoda czasu. Oczywiście nie można nie przyznać tej książce w miarę wciągającej akcji a także tego, że bardzo szybko się to czyta. Mnie przeczytanie wszystkich czterech części zajęło tydzień, ale być może tylko dlatego, że miałem dużo czasu. Jednak nie o "Zmierzchu" miałem pisać.

Lisa Jane Smith jest kolejną autorką piszącą o wampirach, a jej "Pamiętniki wampirów" zgodnie z Wikipedią liczą już siedem tomów. Mnie udało się przeczytać tych tomów pięć. I, niestety, z każdym kolejnym było coraz ciężej. Przede wszystkim jest to wciąż ten sam, powielany gdzie tylko się da schemat o zakazanej miłości wampira i śmiertelniczki.