sobota, 29 października 2011

Dwunastu

Ostatnimi czasy bardzo popularnym tematem stają się różnego rodzaju postacie fantastyczne. Niezależnie od tego czy są włochate, wielkie, uskrzydlone, martwe, łączy je jedno - są uwikłane w jakieś dziwne związki emocjonalne z ludźmi, najczęściej niewinnymi dziewojami z gimnazjum, które to na siłę chcą pokazać światu, że miłość pokona wszystko i wszystkich. I szczerze mówiąc nie pamiętam książki o tematyce wampirycznej, w której ten wątek zostałby pominięty. A raczej nie pamiętałbym.
Zupełnie niedawno, kiedy rutynowo robiłem przegląd w Matrasie ;P, natknąłem się na książkę wampiryczną praktycznie w ogóle nie wpisującą się w nurt romansu paranormalnego. Tak, mnie również to zdziwiło. Co ciekawe, książka ta została zupełnie pominięta przez czytelników. Zrozpaczony Matras postanowił się jej pozbyć za wszelką cenę i właśnie tę cenę obniżył o prawie siedemdziesiąt procent. Tak też zakupiłem owo dzieło i jak się później okazało, trafiłem na coś zupełnie innego, niż do tej pory miały do zaoferowania książki wampiryczne.

Książka, o której dzisiaj piszę, to fantasy, którego akcja toczy się w czasach wielkiej wyprawy Napoleona, celem której było podbicie Rosji. Może nie wszyscy kojarzą ten moment w historii, nie każdemu przecież nauczyciele musieli "zaśmiecać umysł" historią powszechną. Inni może pamiętają, że Napoleon wraz ze swoją wielką armią ruszył na północ, dotarł do Moskwy, którą udało mu się zdobyć, ale po zaledwie miesiącu z powodu braku żywności, którą sprytni Rosjanie zdołali wcześniej ewakuować, musiał zarządzić wielki odwrót. Wszystko to zimą, co spowodowało ogromne straty w ludziach.
Jasper Kent trzyma się tych faktów historycznych, które przeplata wątkami fikcyjnymi. Zaczyna od tego, że na bohaterów naszej powieści wybiera malutki oddział do zadań specjalnych. Jednostka ta składa się z czterech wybitnych żołnierzy, których dziś nazwalibyśmy szpiegami. Mieli oni zrobić wszystko, co tylko było w ich mocy, aby jak najbardziej utrudnić przemarsz wrogich wojsk w stronę stolicy. Kiedy jednak to się nie udaje (no bo co może zrobić czterech mężczyzn przeciwko tak wielkiej armii? ) jeden z naszych żołnierzy postanawia sięgnąć po cudowny sposób. Sprowadza do Rosji swoich dawnych znajomych, którzy jak się dopiero później okazuje, są wurdałakami, czyli mówiąc bardziej po polsku - wampirami. Nie będę opisywał w jaki sposób miało to pomóc wojskom cara. Dodam tylko, że wkrótce nowi towarzysze stają się większym problemem, niż sami Francuzi.
Poza tą ciekawą fabułą książka pana Kenta ma wiele innych zalet. Zacznę od stylu, który pozwolił autorowi sprawić, że naprawdę ciężko jest oderwać się od lektury. Opowieść czyta się bardzo szybko i to pomimo dość dokładnych opisów. Zwroty akcji są szybkie i bardzo zaskakujące.
Kolejny plus należy się za bohaterów. Nie są to postacie czarno-białe. Każdy ma za sobą pewną historię, która sprawia, że nie można tak naprawdę go sklasyfikować pod etykietkami dobry-zły. Główny bohater często staje przed skomplikowanymi dylematami moralnymi, ciężko mu podjąć decyzję, bo wybrana droga może wpłynąć na dalsze losy bliskich mu osób. Jak się później okazuje, dokonane wybory mają naprawdę zaskakujące konsekwencje. A do tego autor do samego końca trzyma w niepewności, zarówno nas jak i głównego bohatera.
Następnym elementem na plus jest to, że po lekturze miałem świadomość, że nauczyłem się kilku nowych faktów z historii. Bardzo lubię, kiedy uczę się czegoś właściwie przez przypadek, zwłaszcza z historii, bo nie był to raczej przedmiot, który należał do moich ulubionych w szkole.
Książka ma swoją kontynuację ["Trzynaście lat później" już wyszło. Seria jest przewidziana na pięć tomów.] i naprawdę, bardzo się cieszę z tego powodu. Głównie dlatego, że poznam dalsze losy tej opowieści. I może kogoś zdziwię, może nie, ale najbardziej podobał mi się bohater, którego można by uznać za najbardziej złego, właściwie nawet za głównego przeciwnika do pokonania. Do samego końca dowiadujemy się o nim naprawdę niewiele, a te skrawki informacji, jakie uzyskujemy podczas czytania tworzą obraz postaci skomplikowanej, intrygującej i zupełnie niejednoznacznej.
Książki tej nie mogę ocenić niżej niż na 7 punktów w mojej dziesięciostopniowej skali. Jest to pozycja godna polecenia. 

6 komentarzy:

  1. No proszę, a już myślałam, że w tej tematyce nic mnie nie zadziwi:) Z chęcią przeczytałabym tę książkę, mimo, że nie przepadam za długimi seriami. No i czasy napoleońskie - może być naprawdę ciekawie:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuu... ile rzeczy mnie omija. Muszę szybko nadrobić tę książkę:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasy Napoleona rzeczywiście mogą brzmieć kusząco, nawet dla mnie, całkowitej ignorantki wobec historii. Swoją drogą, myślę, że podobnych powieści może być więcej, a jedynie reklamowane są romanse paranormalne dla gimnazjalistek, bo to sprzeda się najlepiej. A jak się poszuka głębiej, to i na takie ciekawe pozycje można natrafić;) Szkoda, że to seria, bo już wiem, że nie będę w stanie wcisnąć kolejnego długachnego cyklu w moje fundusze. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaintrygowałeś mnie. Coś nowego, coś o wampirach ale bez skrzącego się Edzia? Już dodaję do listy i zaczynam polowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Historia? Nieee...
    Recenzja świetna, ale tematyka książki mnie nie przekonuje (podobną mam na moim seminarium, które dotyczy historii i fantastyki - za dużo historii, fantastyki zero).

    PS Tekst o niewinnych dziewojach z gimnazjum rozbawił mnie do łez xD

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa recenzja i zapowiada się ciekawa książka. Już jakiś czas temu wylądowała u mnie na liście 'do przeczytania', ale do tej pory za bardzo nie było gdzie kupić i też nie miałem dobrego bodźca. Teraz już mam :)

    OdpowiedzUsuń

Byłoby wspaniale, gdybyście nie pozostawali anonimowi.
Dziękuję :)