Niewiele jest książek, które były w stanie naprawdę mnie
zaskoczyć. I nie chodzi tu wcale o rozwiązanie zagadki detektywistycznej,
kryminału czy właśnie czegoś w tym stylu.
Jedną z tych niewielu książek jest debiut literacki Dawida Waszaka „Narodziny zła”.
Jedną z tych niewielu książek jest debiut literacki Dawida Waszaka „Narodziny zła”.
Książka ta opowiada o tragicznym życiu Stevena, dziecka
pochodzącego z patologicznej rodziny. Już od początku los go nie rozpieszczał.
Ojciec alkoholik terroryzował zarówno chłopaka jak i jego matkę. Dnie upływały
na kłótniach, gwałtach i bijatykach, a sytuacja ta ciągnie się aż do tragicznej
śmierci matki i jej nowonarodzonego dziecka. Po tym dramacie sytuacja pozornie
wygląda lepiej, ale czy na pewno nie dzieje się nic złego? Dawid Waszak
pokazuje, że to, co na zewnątrz wygląda być może lepiej, wcale lepszym być nie
musi.
Steven z każdą chwilą staje się coraz bardziej bezwzględnym
i wyrachowanym psychopatą, który nie zawaha się przed niczym by zdobyć to, co
jego zdaniem mu się należy. Chłopak poznaje dziewczynę, która, jak mu się
wydaje, jest miłością jego życia. Kiedy jednak Anna od niego odchodzi, wszystko
ponownie zaczyna się komplikować.
Autor skupia się na wewnętrznych przeżyciach bohatera.
Chociaż dokładnie opisany, świat zewnętrzny nie ma tu tak naprawdę większego
znaczenia. W „Narodzinach zła” w formie spowiedzi głównego bohatera
przedstawione zostało precyzyjne studium osobowości psychopaty cierpiącego,
jak się później również okazuje na osobowość wieloraką, czyli tak zwane rozdwojenie jaźni. Czytelnik ma tutaj możliwość dogłębnej analizy zachowań bohatera, a także kierujących nim motywów. Ponadto, dzięki pierwszoosobowej narracji można wręcz wczuć się w sytuacje, w jakich znalazł się bohater powieści, wejść w jego skórę. Czytelnik może dzięki temu łatwiej zrozumieć jak ciężko jest głównej postaci odnaleźć się w realiach współczesnego społeczeństwa, w którym obowiązuje szereg reguł i przepisów. Za to autorowi należy się naprawdę duży plus.
Najmocniejszą jednak stroną „Narodzin zła” są opisy. To jest właśnie to, co mnie w głównej mierze zaskoczyło. Waszak nie boi się opisywać wszystkiego z bardzo dużym realizmem. Ponadto, z uwagi na poruszaną w powieści tematykę, opisy te mogą być dla czytelnika zbyt brutalne i obrzydliwe i chyba dlatego okładka książki opatrzona jest ostrzeżeniem, że powieść nadaje się jedynie dla dorosłych czytelników. Trzeba przyznać, że brutalność szczegółów chwilami przebija nawet twórczość Elfriede Jelinek, co nie zdarza się często i widać, że autor podszedł do tego tematu dość odważnie. Myślę, że było to o tyle ważne, że pozwoliło uzyskać autorowi efekt autentyczności zachowań głównego bohatera.
jak się później również okazuje na osobowość wieloraką, czyli tak zwane rozdwojenie jaźni. Czytelnik ma tutaj możliwość dogłębnej analizy zachowań bohatera, a także kierujących nim motywów. Ponadto, dzięki pierwszoosobowej narracji można wręcz wczuć się w sytuacje, w jakich znalazł się bohater powieści, wejść w jego skórę. Czytelnik może dzięki temu łatwiej zrozumieć jak ciężko jest głównej postaci odnaleźć się w realiach współczesnego społeczeństwa, w którym obowiązuje szereg reguł i przepisów. Za to autorowi należy się naprawdę duży plus.
Najmocniejszą jednak stroną „Narodzin zła” są opisy. To jest właśnie to, co mnie w głównej mierze zaskoczyło. Waszak nie boi się opisywać wszystkiego z bardzo dużym realizmem. Ponadto, z uwagi na poruszaną w powieści tematykę, opisy te mogą być dla czytelnika zbyt brutalne i obrzydliwe i chyba dlatego okładka książki opatrzona jest ostrzeżeniem, że powieść nadaje się jedynie dla dorosłych czytelników. Trzeba przyznać, że brutalność szczegółów chwilami przebija nawet twórczość Elfriede Jelinek, co nie zdarza się często i widać, że autor podszedł do tego tematu dość odważnie. Myślę, że było to o tyle ważne, że pozwoliło uzyskać autorowi efekt autentyczności zachowań głównego bohatera.
Książka Waszaka jest czymś zupełnie nowym. Z pewnością nie
jest to książka, której główny bohater w kółko postępuje zgodnie z sumieniem
czy też z ogólnie przyjętymi zasadami, jakich obecnie pełno na rynku
wydawniczym. Można nawet powiedzieć, że Steven jako antybohater w ciągu całego
swojego życia dąży ku samozagładzie i to głównie z własnej woli. Mamy tutaj do
czynienia z pełnokrwistym psychopatą, który zachowuje się bardzo autentycznie.
Niewiele jest książek, które poruszałyby podobną tematykę, za co należy się
kolejny plus.
Książka ta jest bardzo udanym debiutem i choć chwilami
trudno było mi przebrnąć przez wspomniane wcześniej brutalne opisy, to z
pewnością mogę ją polecić jeśli nie każdemu, to przynajmniej tym czytelnikom o
mocniejszych nerwach. Mimo że nie jest to być może pozycja wybitna w kanonie
polskiej literatury to z pewnością zasługuje na sześć punktów na dziesięć w
mojej skali. Książkę przeczytać z pewnością warto.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi Secretum.pl
Interesująca tematyka- studium osobowości psychopaty, aczkolwiek sama chyba nie dam rady przeczytać. Bardzo dobra recenzja :)
OdpowiedzUsuńKsiążki z takimi prostymi okładkami często mają bardzo wiele do zaoferowania - już nie raz się o tym przekonałam :) Jeżeli trafię na opisaną przez Ciebie pozycje, na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
This is fantastic!
OdpowiedzUsuń