W życiu każdego z nas przychodzi taki moment, kiedy
zastanawiamy się, jakby to było mieć dwadzieścia lat, nie przejmować się
szkołą, pracą, finansami, a jedynie imprezować kilka razy w tygodniu.
Tak właśnie wygląda codzienność Oliwiera, głównego bohatera debiutanckiej powieści młodego, polskiego pisarza Marcina Piędela. Ale czy takie życie daje szczęście?
Tak właśnie wygląda codzienność Oliwiera, głównego bohatera debiutanckiej powieści młodego, polskiego pisarza Marcina Piędela. Ale czy takie życie daje szczęście?
Oliwier ukończył liceum, nie studiuje ani nie pracuje, mieszka
sam. Jego matka pracuje we Włoszech w branży modowej, ojciec natomiast zostawił
rodzinę, kiedy chłopak miał zaledwie pięć lat. Życie naszego bohatera to
egzystencja tocząca się od imprezy do imprezy i od dziewczyny do dziewczyny,
nieustanna orgia w potokach alkoholu i papierosowym dymie. Wydawałoby się, że
jest wspaniale, ale czegoś zaczyna brakować. Pewnego dnia Oliwier poznaje
Dagmarę, która diametralnie zmieni dosłownie wszystko.
Autor w swojej książce przedstawia nam obraz dzisiejszego
świata młodych ludzi, dla których swoboda seksualna, zażywanie narkotyków i
upijanie się do nieprzytomności to zwykła codzienność. Najbardziej przerażające
jest w tym obrazie jednak to, że wszystkie relacje, jakie bohaterowie książki
tworzą między sobą są bardzo płytkie i pozorne, a wystawione na najlżejszą
próbę rozpadają się ukazując rzeczywistą samotność, z jaką każdy z nich się
boryka. Każdy z nich kieruje się jedynie egoizmem i chęcią zaspokojenia swoich
zachcianek nie zważając na to, czy przy okazji ranią innych. Obraz młodzieży
przedstawiony w powieści jest z pewnością mniej lub bardziej przerysowany, ale
dzięki temu pozwala dużo lepiej pokazać zmiany, jakie zaszły w głównym
bohaterze.
Bardzo podobał mi się lekki styl, z jakim opisany został
świat Oliwiera. Książka, choć niezbyt długa, pełna jest realistycznych opisów
przeżyć bohatera. Trzeba także przyznać, że autor dość odważnie podchodzi do opisywania
scen erotycznych, których w powieści nie brakuje, a które mogą się czytelnikowi
wydać najbardziej kontrowersyjne i szokujące.
Muszę przyznać, że spodziewałem się czegoś gorszego. Zwykle ostrożnie podchodzę do debiutów polskich autorów, bo nierzadko zdarza się, że powstające dzieła prezentują bardzo niski poziom. W tym przypadku jest inaczej i książka [poza poruszaną tematyką] jest całkiem przyzwoita. Właściwie jedynym elementem, do którego można się przyczepić, jest uczucie Dagmary i Oliwiera, które jak dla mnie rozwija się zdecydowanie zbyt szybko.
„Dialog z duszą przy papierosie” zasługuje na 6,5 w mojej skali.
Muszę przyznać, że spodziewałem się czegoś gorszego. Zwykle ostrożnie podchodzę do debiutów polskich autorów, bo nierzadko zdarza się, że powstające dzieła prezentują bardzo niski poziom. W tym przypadku jest inaczej i książka [poza poruszaną tematyką] jest całkiem przyzwoita. Właściwie jedynym elementem, do którego można się przyczepić, jest uczucie Dagmary i Oliwiera, które jak dla mnie rozwija się zdecydowanie zbyt szybko.
„Dialog z duszą przy papierosie” zasługuje na 6,5 w mojej skali.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorowi :)
Ale zepsucie. Starzeje się, to nie mój świat :-P
OdpowiedzUsuńŚwiat w najprawdziwszej jego odsłonie.
OdpowiedzUsuńP.S.
Chcę pomóc koleżance. Niesamowicie utalentowana bloggerka wydała książkę, ale w naszym kraju nie wspiera się debiutantów. Książka ma same pozytywne recenzje, więc na pewno spodoba się ludziom, jeśli ją przeczytają. Może i Ty się skusisz?
Chociaż sprawdź: www.o-k.xn.pl