niedziela, 25 września 2011

Niezwykła podróż Pomponiusza Flatusa

Czy mamy pewność co do tego, jak naprawdę wyglądały dzieje Jezusa? A co by było, gdyby natchnieni twórcy Ewangelii wszystko pomieszali, ukrywając przed nami prawdę? Może wszystko to wyglądało tak, jak opisuje to Eduardo Mendoza?

"Niezwykła podróż Pomponiusza Flatusa" opowiada historię pewnego rzymskiego patrycjusza podróżującego przez wschodnie prowincje Cesarstwa Rzymskiego w poszukiwaniu źródła o pewnych magicznych właściwościach. Jak dotąd nie wyszedł na tym dobrze, a już najgorzej odczuł to jego układ pokarmowy. Niezrażony tym Pomponiusz szuka dalej. Do tej pory powodziło mu się w miarę dobrze. Co prawda nie znalazł jeszcze tego, czego szukał, ale właściwie nie o to tak naprawdę chodziło. Podejrzewam, że nasz główny bohater chciał po prostu trochę pozwiedzać świat. W końcu był patrycjuszem, miał jako takie koneksje i było go na to stać. A że mu się nudziło to i sobie pozwiedzał. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie zapędził się do Palestyny. Tutaj bowiem zostaje napadnięty, w wyniku czego traci swój dobytek. Początkowo znajduje schronienie u rzymskich legionistów. Niestety, nie każdy lubi towarzystwo osób, które delikatnie mówiąc mają ciągłe problemy gastryczne. Ponownie musi radzić sobie sam. Pomaga mu jednak chłopiec o imieniu Jezus. Zleca on naszemu rzymianinowi śledztwo, które ma uniewinnić jego ojca, cieślę Józefa, skazanego na karę ukrzyżowania za zabójstwo, którego rzekomo się dopuścił. Co prawda oferta ta wydaje się absurdalna. Bo skąd dziecko cieśli ma w ogóle pieniądze? Nasz Pomponiusz nie ma zbyt wielkiego wyboru, bo Jezus jest jedyną osobą, która oferuje mu pieniądze.
Historia brzmi dla przeciętnego czytelnika znajomo, ale jednak jakby przekręcona, odbita w krzywym zwierciadle. Bo czy to nie sam Jezus miał być ukrzyżowany? Mendoza pokazuje nam alternatywną wersję wydarzeń i wszystko to dodatkowo opowiada z humorem i pewną dawką ironii. Nie jestem do końca pewien, o co chodziło autorowi. Nie sądzę, żeby chciał obrazić czyjeś uczucia religijne, choć zapewne i takie pojawiały się głosy. Wydaje mi się, ze napisanie tej książki miało na celu pokazanie nam, że do wszystkiego, nawet do religii, można podejść z dystansem. Jest to w moim odczuciu pewien sprzeciw wobec fanatyzmu religijnego, który zostaje w tej książce wyśmiany, szczególnie jeśli chodzi o ortodoksyjnych Żydów. Mendoza chciał po postu powiedzieć, że z niczym nie należy przesadzać i na tym poprzestańmy.
Książkę tę czyta się bardzo szybko. Przede wszystkim jest to kryminał, więc z zapartym tchem czeka się na zakończenie i ciągle przez myśli przewija się pytanie: "Ukrzyżują Józefa czy nie ukrzyżują?". Główny bohater jest trochę... nierozgarnięty, więc życie biednego cieśli praktycznie bezustannie wisi na włosku. Ogólnie rzecz biorąc książka ta jest bardzo wciągająca i szybko się ją czyta. Najbardziej jednak cenię ją za humor autora i śmieszne sytuacje, które wplatane były w fabułę tak po prostu, od niechcenia. Szczerze mówiąc to właśnie zachęciło mnie do sięgnięcia po kolejne pozycje tego pisarza. Jedyny mankament to objętość. "Niezwykła podróż..." jest dość krótka i niestety, można nie zauważyć, kiedy się ją właściwie skończyło czytać.
Polecam każdemu. Moja ocena 9/10.

PS. Byłoby mi bardzo miło, gdyby moi czytacze dodawali również "lajki" na Facebooku :)

6 komentarzy:

  1. Aj, książka raczej nie dla mnie... Kryminały jakoś do mnie nie przemawiają. Jakoś nie umiem wkręcić się w klimat powieści kryminalnych.

    Co do miłości... Nie może zaskoczyć mnie coś, co nie istnieje, prawda? ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od pewnego czasu poluję na tę książkę, ba - jakiekolwiek dzieło Mendozy mnie zadowoli, ponieważ zewsząd docierają do mnie pozytywne opinie o jego powieściach. Ale na historię Pomponiusza Flatusa mam wyjątkową chęć :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę, właśnie mi przypomniałeś o tej książce! Kiedyś czytałam bardzo zachęcającą recenzję, Twoja również jest taka. Mam nadzieję, że znajdę czas, aby ją w końcu przeczytać!

    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kryminał z bohaterem mającym problemy gastryczne - hmm... :D ciekawe pomieszanie z poplątaniem. No i wątki rzymskie i religijne.
    Wydaje się zabawnie, a do tego to wszędzie-chwalony-Mendoza, więc kiedyś na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wysoka ocena, zachęcająca recenzja, opis. Muszę odwiedzić bibliotekę i wypożyczyć jeśli będzie. Mam taką nadzieję że ją tam znajdę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wysoka ocena, a sensacja i humor to najlepsza zachęta by przeczytać książką:)

    OdpowiedzUsuń

Byłoby wspaniale, gdybyście nie pozostawali anonimowi.
Dziękuję :)