niedziela, 6 stycznia 2013

Skrzydła gniewu

Problem z kontynuacjami bywa taki, że albo oczekujemy od nich za dużo, albo też boimy się czytać, żeby nie zepsuć dobrego wrażenia po poprzednich częściach. Do drugiego tomu trylogii opisującej świat Magistrów podszedłem jednak pełen nadziei. Na szczęście się nie zawiodłem.

„Skrzydła gniewu” opowiadają o dalszych losach bohaterów, których poznaliśmy w „Uczcie dusz”. Tak więc wracamy do Kamali i razem z nią podążamy na północ, aby dowiedzieć się czegoś więcej o Gniewie i nowym zagrożeniu, z którym przyjdzie jej się zmierzyć. Przy okazji coraz więcej dowiadujemy się o lyr i ich religii. Nie zabraknie też nowości. W drugim tomie autorka zapoznaje nas z kolejnymi stronami konfliktu ludzi i żywiących się duszami potworów. Okaże się, że wcale nie trzeba zostać jednym z Magistrów, aby władać magią na równym im poziomie. Jakie jednak trzeba ponieść koszta? Na pewno nie będą one niskie.


Przede wszystkim należy zauważyć, że pani Friedmann naprawdę przyłożyła się do pisania tej serii. Wiele jest książek fantastycznych, w których główny nacisk położony został tylko na efekty specjalne. Odbywa się to jednak kosztem kreacji bohaterów, świata, ogólnej treści. W przypadku tego cyklu jest inaczej, bo poza naprawdę efektownymi ozdobnikami autorka nie skąpi nam bogatych opisów przeżyć bohaterów. Co więcej, każdy z nich jest przedstawiony z największą dokładnością, co pozwala nam poczuć, jakbyśmy rzeczywiście znali opisywane postaci. Dodatkowo nie brak też pełnej charakterystyki relacji, jakie panują pomiędzy poszczególnymi bohaterami, a narrator z widoczną wręcz przyjemnością zasypuje nas na każdym kroku informacjami na temat kolejnych niuansów panujących w ich stosunkach. Za to moim zdaniem należy się naprawdę ogromny plus.

Należałoby również wspomnieć, że drugi tom trylogii wprowadza nieco nowości. Na pewno też niejednego czytelnika zaskoczą zwroty akcji opisane w powieści. Jak na środkową część serii jest to dość niezwykłe, bo najczęściej bywa tak, że drugi tom jest tylko wypełniaczem, którym autor chce zapchać kilkaset kartek. „Skrzydła gniewu” zupełnie nie wpisują się w ten nurt. W książce tej dzieje się tyle, że z powodzeniem mogłaby stanowić samodzielną powieść. Uniemożliwiają to jedynie bardzo liczne nawiązania do tomu pierwszego, co sprawia, że bez jego znajomości czytelnik nie będzie w stanie nadążyć za fabułą.

Kolejnym aspektem, o którym powinno się wspomnieć jest to, że powieści tej nie można zarzucić nic pod względem technicznym. Język, którym cała historia została opowiedziana, jest bardzo płynny i przystępny do tego stopnia, że nie wiadomo, kiedy właściwie przeczytało się całą książkę. Można nawet powiedzieć, że wywołuje to nieprzyjemne uczucie, kiedy trzeba na powrót zderzyć się z prozą życia i czekać na dalszy ciąg.

Podsumowując, „Skrzydła gniewu” są lekturą, której nie można nic zarzucić. Porywająca akcja, bogate opisy, doskonale scharakteryzowani bohaterowie to elementy, które nieczęsto spotyka się obecnie w książkach, a już tym bardziej w jednej powieści. Z całą pewnością można stwierdzić, iż jest to fantastyka na najwyższym poziomie i powinna zadowolić nie tylko fanów gatunku, ale także większość innych czytelników. Jedynym mankamentem przeczytania tej książki jest fakt, że na kolejną część przyjdzie nam trochę poczekać, a przecież chciałoby się poznać dalszy ciąg już teraz, natychmiast. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że wydawnictwo nie będzie przeciągało wydania kolejnej części.


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję portalowi Secretum.pl

-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dawno mnie tu nie było.
I prawdopodobnie przez najbliższy miesiąc nadal nie będzie ;( a wszystko to przez nadchodzący egzamin inżynierski...
Dlatego też w tym poście podsumuję rok 2012. 
Wynik w czytaniu woła o pomstę do nieba, bo to jedynie 45 książek. W porównaniu z rokiem 2011 katastrofa. Listę książek postaram się umieścić za jakiś czas.
Wspaniale współpracuje mi się z portalem Secretum.pl i w tym miejscu chciałbym pozdrowić Redakcję i czytelników.
Do zobaczenia wkrótce! :)

2 komentarze:

  1. Książka zapowiada się ciekawie :) Powodzenia na egzaminie

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęciłeś mnie tą recenzją :O
    Obserwuje, licze na rewanż i zapraszam do siebie ;)
    http://recenzjex3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Byłoby wspaniale, gdybyście nie pozostawali anonimowi.
Dziękuję :)