piątek, 4 maja 2012

Zanim zasnę

Żeby napisać dobry thriller łączący w sobie elementy grozy, ciekawą intrygę i szybką akcję wcale nie trzeba z głównego bohatera robić agenta wywiadu tropiącego międzynarodowy spisek mający na celu wytrucie ludzkości. Właściwie bohaterem takiej powieści może być każdy z nas, a historia może być tak przyziemnie prozaiczna, że również większości z nas mogłaby się przydarzyć. A co najważniejsze, jeśli jest dobrze napisana, to wciągnie nas tak, że nie będziemy mogli się oderwać od lektury.
Większość z nas wyobraża sobie, że amnezja to po prostu utrata pamięci. Ktoś miał wypadek, stracił pamięć i nie może sobie przypomnieć, co robił tydzień temu, jak się nazywa i gdzie się znajduje. A co by było, gdyby na skutek urazu tracić pamięć każdego dnia? Codziennie budzić się mając ponad czterdzieści lat, a pamiętając tylko to, co zdarzyło się dwadzieścia lat wcześniej?
Taka właśnie niewyobrażalna tragedia spotkała Christine. Codziennie rano budzi się i nie wie gdzie jest ani co gorsza kto leży obok niej. Każdego dnia odbudowuje swoje wspomnienia z mniejszym lub większym skutkiem, tylko po to, żeby następnego dnia znowu zacząć od nowa. W tym celu prowadzi pamiętnik, w którym zapisuje wszystko, co ją spotkało. Jednak pewnego poranka zaglądając do swojego pamiętnika, na pierwszej stronie widzi ostrzeżenie, by nie ufać osobie, obok której się obudziła.
Czy bohaterka odzyska pamięć i swoje życie? Aby się tego dowiedzieć będziecie musieli sięgnąć po tę wspaniałą książkę. Naprawdę warto i to z kilku powodów.
Przede wszystkim opowieść Christine to dokładna, realistyczna i przerażająca relacja z walki z własną pamięcią. Bohaterka toczy nieustanną batalię z niedoskonałością własnego organizmu o każdy okruch wspomnień, który pomógłby jej odzyskać swoje życie i przede wszystkim siebie samą.
Kolejnym plusem jest doskonała intryga. Praktycznie do samego końca nie wiadomo kto, dlaczego, jak. Dopiero na samym końcu dowiadujemy się, jakie jest rozwiązanie zagadki.
"Zanim zasnę" to prawdziwy thriller. Podczas czytania stale odczuwa się atmosferę grozy, ale nie taką tanią, hollywoodską, tylko prawdziwą, niemal zaprojektowaną. Zwłaszcza, że wszystkie wysiłki bohaterki mające na celu poprawę jej sytuacji wydają się raczej mało efektywne i beznadziejne.
Styl pisania pana Watsona sprawia, że książkę pochłaniamy bardzo szybko, a to nieczęsto się zdarza. Zwłaszcza jeśli jest to debiut literacki, a tak właśnie jest w tym przypadku.
Podsumowując, "Zanim zasnę" to doskonała książka, która pochłonie czytelnika na dobrych kilka godzin. Jak na moje niewprawne oko, nie ma słabych punktów i śmiało mogę ją polecić każdemu.
10 na 10 punktów. :)

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję portalowi Secretum.pl

11 komentarzy:

  1. No proszę, nareszcie mamy podobne, pozytywne odczucia na temat jakiejś książki xP
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, słyszałem już o tej książce co nieco.:) Same pozytywy. Myślę, że trafi do mnie prędzej, czy później.

    OdpowiedzUsuń
  3. O mam już w planach od jakiegoś czasu, a Ty mnie jeszcze bardziej zachęciłeś =P No i jeszcze tak zacna ocena...nie no teraz to koniecznie przeczytam! =)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam Zanim zasnę wczoraj w Empiku i jakoś w ogóle mnie nie zainteresowała, ale to pewnie przez mój spaczony gust ;)
    Po Twojej recenzji będę na tą powieść polować w bibliotekach ;)

    Buziaki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Potwierdzam. Ta książka to niesamowity pageturner, a przy tym prezentuje ciekawe aspekty amnezji. Po lekturze człowiek zaczyna się zastanawiać, co tam tak naprawdę drzemie, w tych naszych zwojach...

    OdpowiedzUsuń
  6. Pragnę pana zaprosić na zabawę oTAGowani... więcej u mnie na blogu =P

    OdpowiedzUsuń
  7. Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ... moją uwagę przyciągnęła okładka i zaczęłam czytać już w księgarni. Po przeczytaniu 10 stron zorientowałam się, że zupełnie wyłączyłam się z rzeczywistości i nic a nic do mnie nie dociera. "Wzięłam i kupiłam".

    Potwierdzam Pańskie słowa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawno nie czytałam dobrego thrilera,dlatego już dopisałam tą pozycję do swojej listy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czyli, że dobra? Bo widzę ją wszędzie. Dosłownie wszędzie śledzi mnie to oko

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolejna pozytywna recenzja, którą przyszło mi przeczytać na temat tej książki. Teraz to już muszę ją upolować! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadzam się w 100%, książka jest po prostu dobra. Dodatkowo, brawo dla autora, bo wybornie sobie poradził z emocjami bohaterki (kobiety!).

    OdpowiedzUsuń

Byłoby wspaniale, gdybyście nie pozostawali anonimowi.
Dziękuję :)