sobota, 4 lutego 2012

Zima mej duszy


W książkach fantastycznych dość często można znaleźć mniej lub bardziej dosłowne nawiązanie do Biblii. Czy to u Tolkiena, Lewisa, czy też u pisarzy bardziej współczesnych. Coraz częściej jednak nawiązania te są wykorzystywane do stworzenia alternatywnej historii w alternatywnych rzeczywistościach. Tak też jest w przypadku „Zimy mej duszy”.

Jest to zbiór trzech opowiadań, których głównym bohaterem jest niejaki Hedaard, nieśmiertelny mesjasz, który odwrócił się od swego stwórcy i wybrał własną drogę. W każdym z poznajemy mniejszy lub większy fragment historii jego życia. Dowiadujemy się jak postanowił nie dać się ukrzyżować, jak odwiódł od roli mesjaszki swoją siostrę i jak to później kościół wszystko zmienił w księgach dla swej wygody. Dowiadujemy się również, że nasz bohater jest dość kochliwy i w przeciągu swojego długiego życia złamał niejedno niewieście serce. A wszystko to opisane z ironią i humorem.
Zacznę jednak po kolei. Po pierwsze język. Jest prosty choć bogaty w archaizmy i stylizowany na staropolski, w taki sposób, żeby pasował do treści. Daje to czasami dodatkowy efekt komiczny, jeżeli dostatecznie współgra z wypowiedziami postaci i z sytuacjami w jakich się znajdują. Podczas czytania usta niejednokrotnie wykrzywiały mi się w uśmiechu. 
Co do samej treści. Jest to na pierwszy rzut oka książka o wszystkim i o niczym. Mamy tutaj opisane losy naszego Hedaarda i częściowo jego emocje, bo co do jego głębokich przeżyć emocjonalnych, to można się jedynie domyślać. Można się również jedynie domyślać jaki jest stosunek autora do historii Kościoła jako instytucji, choć to też nie jest chyba głównym motywem tej książki. Jest nim natomiast nieśmiertelność jako taka. Hedaard wydaje się znudzony walkami, zdobywaniem władzy, związkami z kobietami czy też nawet uprzykrzaniem życia Jedynemu i instytucji wznoszącej do niego modły.
Podczas czytania odniosłem wrażenie, że autor chciał pokazać, że nieśmiertelność tak naprawdę nie jest błogosławieństwem, tylko przekleństwem, bo po jakimś czasie wszystko co się robi traci sens. Mogę się oczywiście co do tego mylić.

Pomimo wzniosłej być może tematyki, zbiór ten prezentuje się dość przeciętnie. Jest w nim wszystko, co w przyzwoitej książce fantasy być powinno, są walki na miecze, krew lejąca się w dużej ilości i dzikie bestie czyhające na biednego człowieka. Jednak w porównaniu do innych przedstawicieli gatunku nie jest to nic niezwykłego. Nie jest to co prawda debiut autora, ale jak na pierwszą książkę wydaną całkowicie pod jego nazwiskiem spodziewałbym się czegoś lepszego.
Podsumowując, książka prezentuje się przeciętnie. Na plus można wymienić ciekawą fabułę, prosty, choć stylizowany język i to, że czyta się naprawdę szybko. Na minus całkowitą przeciętność.
Ocena jaką daję "Zimie mojej duszy" to 5 na 10 punktów. Życzę też autorowi, aby kolejne pozycje były nieco lepsze, a także żeby w końcu pojawiła się cała powieść. :)

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Fabryka Słów oraz portalowi Secretum.pl



14 komentarzy:

  1. Przyszłość pokaże co autor zaproponuje czytelnikom :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie mogę się przekonać do polskiej fantastyki. ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę,a recenzja zapowiadała naprawdę intrygującą lekturę. Zdaję się na Twoją opinię i raczej sobie podaruję tę książkę:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale recenzja! Czytalem ksiazke i mam zgola odmienne zdanie. Starasz sie doszukac w heroic dark fantasy czegos wiecej? Ilu juz Chrystusow Narodow bylo? Recenzja 5/10. Ksiazka 9/10.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wielbiciel Canavan pisze, że coś jest przeciętne? Śmiech.
    Do tego na pewno czytałeś "Zimę mej duszy"? Wzmianki o prostym języku sugerują, że jednak co najwyżej kartkowałeś, gdy czegoś nie zrozumiałeś. Zacząłem szukać innych książek autora po tym jak napisałeś, że to nie debiut, ale najwyraźniej nie rozumiesz tego słowa. No i rzecz ostatnia, każdy wie lepiej, co autor powinien pisać, czyli oczywiście wg ciebie powieści. A co lepsze? Jabłka, czy gruszki? Bo ja wolę jabłka i opowiadania, niż tasiemce na 50 tomów po 700 stron każdy, gdzie autor uparł się opisać każdą sekundą z życia bohatera. Ręce opadają.
    @Isadora, lepiej sama przeczytaj i wyrób sobie opinię, niż sugeruj się "recenzentami" od siedmiu boleści.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj tam, każdy ma swoje zdanie na temat danych książek. Ma prawo mieć odmienne więc nie rozumiem dlaczego ktoś się unosi i w dodatku się nie ujawniając. To jego opinia i nie musi się podobać.

    Co do książki, ja tak jak Edyta. Nie przepadam za polską fantastyką więc nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. +1 troll. Nie lubie polskiego, dam slaba opinie;]

    OdpowiedzUsuń
  8. O gustach się nie dyskutuje. Jedni uwielbiają Tolkiena, drudzy nie mogą go znieść. Każdy ma inne odczucia po przeczytaniu danej pozycji.
    Co do książki, to po nią nie sięgnę. Powód jest prosty - nie przepadam za opowiadaniami, zwłaszcza, gdy nawiązują do Biblii.

    OdpowiedzUsuń
  9. +2 troll. O moim guście się nie dyskutuje, ale ja mogę oceniać, co mi się podoba lub nie. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, a pan jest szanownym autorem? Czy jego znajomym?

      Usuń
    2. Przepraszam, ale to trzeba być od razu znajomym autora, żeby móc komentować takie "recenzje"? Czy też może wystaczy być znajomym autora recenzji?

      Usuń
  10. +3 troll. Jestem fanem trollowych recenzji. Strasznie lubie po nich jezdzic. Znajdziesz mnie wszedzie. Wlasnie patrze przez twoje okno.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wielce mnie zaintrygowała książka, która jednocześnie jest ciekawa i przeciętna. Koniecznie muszę ją przeczytać, żeby poznać kunszt autora, co to potrafił pogodzić te dwie rzeczy, albo też przekonać się o głupocie recĘzĘta.

    P.S. Do uwagi pod spodem: komu by sięchciało specjalnie rejestrować tylko po to, żeby tu posta napisać? Ale tak, to ja, Dev, skomentowałem też na secretum.

    OdpowiedzUsuń

Byłoby wspaniale, gdybyście nie pozostawali anonimowi.
Dziękuję :)