Co może łączyć dwa zdawałoby się całkowicie różne morderstwa? Kto zaczął terroryzować ulice Sztokholmu mordując swoje ofiary w najbardziej bolesny z możliwych sposób? Czy Drużyna A, słynna komórka szwedzkiej Rikskrim poradzi sobie z kolejnym wyzwaniem?
Moda na skandynawskie kryminały nie przemija. Po pierwsze dlatego, że są bardzo dobre. Po drugie są niesamowicie różnorodne. Nie inaczej jest z powieściami Arne Dahla. Jest on autorem serii opowiadającej o losach specjalnej grupy policjantów. Nie są to jednak odczłowieczeni, nieskazitelni bohaterowie, których czytelnik powinien podziwiać opromieniony blaskiem ich majestatu. Są to zwykli ludzie, z którymi można się utożsamiać i, co najważniejsze, można zastanowić się, czy na ich miejscu również miałoby się podobne dylematy moralne. Bo właśnie to jest najważniejsze, przynajmniej w "Europa Blues".
Cała historia zaczyna się od znalezienia resztek zwłok w wybiegu dla rosomaków w Sztokholmie. Resztek, bo jak się okazuje, prawie wszystko zjadły te rosomaki właśnie. Do tego, niedaleko wybiegu zostaje postrzelona dziewczynka. Co więcej, zgłoszone zostaje zaginięcie ośmiu prostytutek z Europy Wschodniej. Jak to się wszystko wiąże? I czy będzie się wiązało nadal po serii morderstw jakie następują w kilka dni później? Czym jest tajemnicza igła wbita w skroń jednej z ofiar?
To właśnie podoba mi się w książce Dahla najbardziej. Podczas czytania nie ma się pojęcia jak powiązać wszystkie poszlaki. Bo na pierwszy rzut oka, a może nawet drugi i trzeci, to wszystko wygląda jak przypadkowy zbieg okoliczności. Problem w tym, że zbiegi okoliczności nie istnieją. Co gorsza, ciągle przybywają nowe poszlaki, a dopiero na sam koniec zostaje pokazane ich powiązanie. A chyba o to w kryminałach chodzi.
Duży plus należy się, jak już wspomniałem, za ludzkich bohaterów. Mają oni swoje prywatne życie, w które autor pozwala nam się nieco zagłębić. Np. żona jednego z bohaterów po raz kolejny zachodzi w ciążę, inny zakochuje się w pewnej pani docent, jeszcze inny boi się o swoją dorastającą córkę. Wątki obyczajowe są tutaj rozwinięte jak w niektórych serialach w stylu "Chirurgów".
Podoba mi się też wiele odwołań do historii, często tej niewygodnej. Dahl nie boi się pisać o Szwedach wstępujących w szeregi SS, badaniach nad czystością rasową prowadzonych w samej Szwecji i to jeszcze przed drugą wojną światową, niezależnie od nazistowskich Niemiec. Co prawda, nie jest to moja ulubiona tematyka, ale wiele osób może to zainteresować. Zwłaszcza, że Szwecja była krajem neutralnym.
Kolejny plus należy się za prosty język i narrację prowadzoną z punktu widzenia kilku bohaterów.
Jest to moim zdaniem rewelacyjna książka, która zapewni wspaniałą rozrywkę. Myślę, że nikt, kto weźmie tę powieść do ręki, nie będzie zawiedziony. Przyznaję 8 punktów na 10.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu MUZA S.A. i portalowi Secretum.pl
Mam ją w planach, po wcześniejszych książkach autora wiem, ze czeka mnie świetna lektura :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam! Dla tych trudnych i kontrowersyjnych aspektów historii i malowniczych resztek na wybiegu dla rosomaków:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
W ramach pokonywania nieuzasadnionych niechęci do niektórych pisarzy oraz walki z fobiami postanowiłam zakupić, a nawet przeczytać tę książkę (jest w drodze), a także wypożyczyć z biblioteki najnowszego Dahla, który ukazał się w Niemczech. O sukcesie lub jego braku poinformuję...
OdpowiedzUsuńWysoko oceniłeś, więc jeśli będę miała okazję to na pewno przeczytam :) Nie wiem czemu, ale rozśmieszyły mnie te pożerające zwłoki rosomaki xD
OdpowiedzUsuńMnie właśnie również podpasowała książka ;) jak zresztą większość, które dostaję z Muzy - chyba jeszcze nie trafiłam na "gniota" z tego wydawnictwa.
OdpowiedzUsuń